FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie :: Rejestracja :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj
Ferie z babcia cz 3

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wielotematycznedlanas.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania dla dorosłych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin20




Dołączył: 11 Kwi 2016
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:43, 11 Kwi 2016    Temat postu: Ferie z babcia cz 3

Weszliśmy do sauny. Zdjąłem okulary, zegarek i położyłem je na półce. Członki na szczęście nam zmalały, lecz widziałem że gruby, duży korzeń Tomka wyraźnie przebija się przez jego mokre bokserki. Babcia siedziała wśród smug pary w samym ręczniku owiniętym na piersiach i kończącym się w połowie ud. Nie wiem, czy miała na sobie jakieś majtki, ponieważ kolana pozostawiła złączone. Byłem natomiast pewien, że jest bez stanika. Piersi aż wylewały się przez krawędź białego ręcznika.
Siedliśmy na rozwiniętych ręcznikach. Ja na ławie obok babci a Tomek na siedzisku prostopadle ułożonego do naszego.
- Coście tam tak długo robili? – spytała – wydurnialiście się w wodzie, czy co?
- Eee tam, – odezwał się brat – nic z tych rzeczy. Ta wanna jest tak fajna, że aż nie chce się z niej wychodzić.
- Doprawdy? – spytała babcia, patrząc podejrzliwie na Tomka, a potem na mnie - Powiedz Szymek, nic ci złego tam nie robił? Wiem, że jak chodziliście czasem na basen to lubił cię podtapiać albo inne świństwa dla zabawy ci robić – troskliwie dopytywała się i objęła mnie ręką.
Jej dłoń spoczęła tuż nad gumką bokserek, tam, gdzie zaczynały się moje pośladki. Przez wodę trochę mi się zsunęły. Jej palce były takie delikatne, zrobiło mi się miło.
Zastanawiałem się, czy nie zmyślić i nie wrobić brata. Wtedy babcia Teresa będzie mnie tuliła, tak jak kiedyś, gdy byłem mały, do swojej piersi, jako biednego, skrzywdzonego chłopca. W trakcie tego pocieszania mógłbym to wykorzystać, wtulając się bez ograniczeń w jej pokaźne kształty.
Przegnałem szybko te fantazje, bo mały począł okazywać znaki do gotowości.
A…nie…nie – odpowiedziałem nieśmiało – masz rację, trochę…się wygłupialiśmy.
- Tak? – znów odrzekła ze zdziwieniem i słyszalnym rozbawieniem w głosie – Bo mi się wydawało, jak byście się o coś kłócili. Prowadziliście bardzo ożywioną rozmowę.
Popatrzyliśmy z Tomkiem na siebie z przerażeniem w oczach. Czy coś usłyszała z naszej wymiany zdań w wannie? Czyżby już wszystko wiedziała? Poznała prawdę, co z nas za zboczki?
- No więc? – przerwała tę ciszę, przyglądając się nam z uwagą – Dowiem się wreszcie?
Przełknąłem ślinę. Czy zachowywałaby się tak spokojnie, wiedząc co knujemy? Co chcemy robić z nią w nocy. Chyba nie. Popatrzyłem na Tomka. Wyglądał na całkiem sparaliżowanego. Patrzył się tylko na swoje stopy. Postanowiłem sam wziąć sprawy w swoje ręce. Zazwyczaj tego nie robię, ale ta długa chwila milczenia może się wydać babci na tyle podejrzana, że postanowi drążyć temat, aż nie dowie się prawdy. Zaprawdę, ktoś coś zasugeruje, może nawet przypadkiem, a mój brat już ma pełne gacie. Nie sądziłem, że ma aż tak słaba psychikę. W błahych sprawach to był on chojrak, ratując mi często skórę, gdy ja jeszcze nie miałem pomysłu, jak z jakiejś kabały się wykaraskać. A jak przyszło co do czego, to nie można na niego liczyć.
- Wiesz babciu… jak to my – zacząłem mówić, robiąc przerwy. Denerwowałem się. Jako nieśmiały chłopiec unikałem takich kłopotliwych sytuacji. – A to… kłóciliśmy się o mydło… a to znów droczyliśmy się… nawzajem… jak to źle dziś jeździliśmy na nartach…takie tam zwykłe… braterskie sprzeczki.
Patrzyła na mnie chwilę, mrużąc oczy, jakby starała się wyczytać coś w moich myślach.
- No dobrze. – odrzekła po pewnym czasie – wydawało mi się, że to coś poważniejszego. Chciałam nawet wejść i zobaczyć, co się dzieje.
- Nie masz się o co martwić babciu. Już od dawna się nie tłuczemy – skłamałem delikatnie.
- Cieszę się – rozpromieniła się wreszcie i rozejrzała po saunie – Oh, trochę zanikła nam para w saunie.
Babcia odwróciła się ode mnie i sięgnęła po gliniany dzbanek z wodą, stojący u jej stóp. Nachyliła się mocno, starając się sięgnąć ręką paleniska w otworze podłogi. Ja natomiast odchyliłem się do tyłu. Spojrzałem na jej plecy. Ręcznik, trzymając się z przodu na ogromnych piersiach, z tyłu rozsunął się, ukazując przez szparę jej ciało. Ujrzałem… początek jej mocno ściśniętego rowka, między pulchnymi pośladkami. A więc nie miała na sobie bielizny! Z takiego bliska, choćby skrawka jej nagiego ciała, do tej pory nie widziałem. Biała skóra pleców, bez żadnej skazy, przecinana czasem fałdkami i wałkami tłuszczyku. Łączące się z jeszcze bielszą skórą niesamowicie szerokich bioder i pupą.
Jedna z licznych kropelek potu wytworzonych na jej pleckach poruszyła się i zaczęła swój bieg w dół. Obserwowałem to z ekscytacją. Sunęła po wgłębieniu kręgosłupa, zostawiając za sobą połyskującą, wilgotną smugę. Kropla dotarła do głębokiej szczeliny, zatrzymała się nad krawędzią. Drżała chwilę, jakby nie mogąc się zdecydować, czy wybrać tę drogę w nieznane, czy tu przerwać swoją podróż. Pomogła jej w tym inna kropelka, która nadciągając z góry pleców, wpadła na nią i już połączone w jedną łezkę potu pognała, rozpędzając się w dół w ciemną przestrzeń i zniknęła w niej. Ahh, być taką kroplą…
Rozległ się syk i pomieszczenie wypełniło się na nowo gęstą parą. Babcia odstawiła dzbanek, poprawiła ręcznik i znów siedząc wyprostowaną rozkoszowała się kojącym ciepłem. Jak dobrze, że prawie nic nie widać. Poprawiłem penisa w bokserkach, bo na dobre się obudził po tych wizualnych i mentalnych doznaniach. Gorąco i para też dobrze wpływały na moją męskość.
Popatrzyłem co robi Tomek, bo coś długo milczał. Też nie próżnował. Łakomie pożerał babcine nogi i stopy. Czasami wykonywał dziwaczne skłony i łapał się za stopę, jakby bolała go i chciał ją rozmasować. Wtedy próbował zajrzeć babci pod ręcznik i sprawdzić co też te mocarne uda kryją dalej. Babcia miała zamknięte oczy i oparła się na wyprostowanych rękach z tyłu.
- Może pójdziemy schłodzić się do jacuzzi? – wyrwał nas z zamyślenia i relaksu Tomek
- Czemu nie – odpowiedziała babcia – Pozwolicie, że pójdę pierwsza.
Wstała, trzymając kurczowo ręcznik z przodu nad swoim biustem i z tyłu, żeby się nie rozsunął. Miała kwaśną minę. Chyba żałowała, że nie owinęła się nim odwrotnie, mając dwa brzegi ręcznika z przodu i mogąc go zawiązać na piersiach.
- Miałem na myśli, żebyśmy razem wskoczyli do wanny – odparł bez krępacji. Miał jakieś dziwnie świecące się oczy. Co też nowego wpadło mu do łba?
No nie wiem – odezwała się z niepewnością w głosie – razem się nie zmieścimy.
- Na pewno się zmieścimy – rzekł dziarsko – nie widziałaś, jaka jest pojemna. Chodźmy babciu.
Wstał i złapał babcię za rękę, ciągnąc ją za sobą przez drzwi prowadzące do łazienki. Ta starała się cały czas, aby skąpy ręczniczek nie zsunął się na posadzkę
- No już, już idę! – ze śmiechem krzyknęła – bo mi rękę wyrwiesz!
Wziąłem nasze ręczniki, bo Tomek, oczywiście zbyt podekscytowany tą chwilą, o nich zapomniał. Szedłem za babcią wgapiony w jej tyłek i plecy, które co raz się pokazywały w połach ręcznika i świeciły mi przed oczyma golizną. A właścicielka tych cudów desperacko próbowała się zakrywać, gmerając z tyłu ręką i zaraz nią wracała do przodu, aby nie odsłonić przed nami swoich wzgórz. Za drugą rękę wciąż ciągnął ją Tomek, aż nie stanęliśmy przed jacuzzi.
Tomek puścił dłoń babci, pochylił się nad wodą i włożył do niej rękę.
- Jest idealna – stwierdził, odwracając się do nas – Kobieta przodem, proszę.
Tomek wskazał ręką na wannę i czekał, ja zresztą też z niecierpliwością, aż zdejmie ręcznik. Babcia patrzyła nieruchomo na toń wody. Na jej twarzy malowało się zakłopotanie. Tomek chyba nie wiedział, tego co ja. Mianowicie, że pod ręczniczkiem jest całkiem naga. Sądzę, że liczył na zobaczenie chociaż jej biustu.
- Wiecie chłopcy…- skonfundowana odezwała się – aż głupio się przyznać…sądziłam, że…będziemy moczyć się oddzielnie…a …ja …nie mam na sobie…bielizny.
Dotknęła jedną ręką czoła, a drugą wciąż przetrzymywała swoje jedyne nakrycie ciała. Spoglądała na podłogę. Wyglądała na jakąś roztrojoną.
- Chłopcy…pójdę do sypialni… – kontynuowała – i włożę coś na siebie. Tak przecież z wami nie wejdę.
Tomek wyglądał na zszokowanego tym, czego się właśnie dowiedział. Ale widać wizja kąpieli z całkiem gołą babcią mu się spodobała, bo zobaczyłem w jego oczach jeszcze większy błysk, niż wcześniej.
- Nie fatyguj się – zaczął w swoim stylu i sięgnął po jakąś butelkę stojącą na brzegu jacuzzi. – Zrobimy pianę i nic nie będzie widać. Jeśli chcesz, to możemy też się rozebrać, aby było ci raźniej.
- Oj nie, nie! – żachnęła się – Dobrze, dodaj tej piany, ale jak wam powiem, żeby się odwrócić, to posłuchacie? Obiecajcie.
- Obiecujemy – odpowiedzieliśmy jednym głosem.
Mój brat dolał płynu i rozprowadził go po tafli wody, kilka razy pluskając w nią, żeby przyspieszyć proces pienienia. Gdy wanna była już pełna białego puchu babcia poprosiła nas, abyśmy się odwrócili.
Posłusznie wykonaliśmy jej polecenie i czekaliśmy w napięciu. Usłyszeliśmy szmer zdejmowanego ręcznika z ciała i jak został gdzieś odłożony, kroki babci w stronę wanny i cichy plusk, jak włożyła do nie jedną a potem drugą nogę. Potem głośniejszy chlupot, gdy chyba usiadła całym ciałem i pisk przesuwającego się ciała po krawędzi balii, gdy się o nią, jak mniemam, oparła.
Gdy wyobrażałem sobie ją przy tych czynnościach i że zaraz będę z nią tam siedział, całkiem nagusieńka, okrytą tylko całunem piany, to pała stała mi jak szalona, próbując przebić się przez materiał bokserek. Spojrzałem na przyrodzenie brata. Jego okazałe wyposażenie również chciało koniecznie wyjść na wolność.
- Możecie już się odwrócić – powiedziała do nas.
Widziałem tylko tył jej głowy z nad brzegu jacuzzi. Reszta była szczelnie zakryta. Siedziała do nas tyłem, oparta o jedną ze ścianek, z twarzą do okien.
- Babciu, a może się czego napijesz – zaproponował Tomek
- Ah, chętnie, jesteś uroczy – pochwaliła go – Szczerze mówiąc, trochę mi zaschło w ustach po tej saunie.
- Szymon, skoczysz dla nas po coś do picia? – Zapytał mnie.
Wyrwał mnie z lekkiego osłupienia tą chwilą.
- Yyy…tak, jasne – oparłem po chwili – czegoś poszukam
Spojrzałem jeszcze, wychodząc z łazienki, jak Tomek wchodzi do wanny, sadowiąc się szybko naprzeciw niej, będąc trochę skulonym. He he. Próbuje ukryć swój wzwód. Zostawiłem otwarte drzwi, aby łatwiej mi było wrócić z napojami.
Podszedłem do małej lodóweczki w salonie, stojącej w salonie pod telewizorem. Gdy tu przybyliśmy, sądziłem, że to zwykła szafeczka. Była dobrze wkomponowana w wystrój pomieszczenia.
Poszperałem w jej wnętrzu. Jakieś gazowane napoje, woda i alkohole, wszystko, czego dusza zapragnie na wyposażeniu apartamentu.
Wtem w głowie zaświtała mi pewna myśl. A może babci podać właśnie jakiś alkohol. Może nie uda się jej upić, ale być może wprowadzi ją to później w głębszy sen. A my z bratem będziemy mogli trochę po obcować z jej apetycznym ciałkiem w łóżku.
Nalałem bratu i sobie gazowany napój do szklanek, a babci do kieliszka szampana.
Postawiłem to wszystko na tacy, która również znalazła się na wyposażeniu pokoju i udałem się z powrotem do łazienki. Wziąłem również szampana i gazowany napój, aby ewentualnie w razie czyjejś chęci dolewki, nie biegać do lodówki. Tacę trzymałem, niczym kelner, w jednej ręce. Lecz gdy dotarłem pod drzwi i spojrzałem w głąb łazienki, to myślałem że wypadnie mi z rąk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wielotematycznedlanas.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania dla dorosłych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Army Design by mfs9 - Strik9
Regulamin